Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sky1967 z miasteczka Bolesławiec. Mam przejechane 12565.36 kilometrów w tym 545.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sky1967.bikestats.pl
  • DST 31.95km
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwactwo jak nic.

Sobota, 29 lipca 2023 · dodano: 29.07.2023 | Komentarze 0

Był plan na dziś ale nie wyszło.Raz,że za późno się ogarnąłem żeby ruszyć .., dwa,idiotyczna aplikacja pogodowa w fonie co rusz pokazywała deszcz i burze.Do południa szwendałem się po mieście,odwiedzając chyba wszystkie markety mimo,że wielkopowierzchniowe sklepy to nie moja bajka.Po obiedzie byczenie się na kanapie a o godzinie 18 wychodzę po raz drugi pośmigać.Nic szczególnego ot jazda po najbliższej okolicy.Za to temperatura niższa,słońce powoli idzie spać i zaczęły robić się klimaty.Raj dla fotoamatorów,światło było wspaniałe.W sumie już w trakcie powrotu do domu telefon od Dudysi z propozycją wspólnego,jutrzejszego wyjazdu.Niestety z powodów rodzinnych nie będę mógł uczestniczyć.Tuż przed metą na dojeździe do miasto,gdzieś tam zagrzmiało i nagle pojawiły się chmury i to nie byle jakie,Nawet jakby co to zdążę,do domu może ze dwa kilometry.Jeszcze zaliczam sklep no i jestem.Wpis kończę po godzinie 21 a burzy i deszczu jakoś nie widać hehe ...




  • DST 31.76km
  • Czas 01:46
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez emocji.

Niedziela, 23 lipca 2023 · dodano: 23.07.2023 | Komentarze 0

Rano była pogoda na rower ale z chęciami już gorzej.Ciężki tydzień w pracy,na dodatek wysokie temperatury zrobiły swoje.W południe idę z synem na obiad do Rodziców.Taki "wypasiony" i powiedzmy "pożegnalny" bo za tydzień chłopak mustruje się na statek.Po powrocie do domku chwila odpoczynku i jednak wychodzę pojeździć.Jest ciepło i to nawet bardzo.Na dodatek wieje dość mocny,gorący wiatr.Dlatego dziś jazda po mieście,niestety.Brak pieczywa zaprowadził mnie do Intermarche.W sklepie mnóstwo ludzi,więc wychodzę i jadę w kierunku centrum.Na ul.Gałczyńskiego, na rowerowej spotykam Nahtaha.Kolega wraca chyba do domu.Chwila rozmowy,dostaję namiar na Leśny Potok (ciekawa sprawa) i rozstajemy się.Jadę do piekarni,gdzie kupię świeże pieczywo a nie żadne "dmuchańce" z marketu.W drodze do domu szukam cienia bo w pełnym słońcu jechać żadna mi przyjemność.Może obejrzę ostatni etap TdF ..? Grunt,że Pogacar (Armstrong) nie wygrał ...




  • DST 31.24km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.38km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciepło,ale ...

Niedziela, 16 lipca 2023 · dodano: 16.07.2023 | Komentarze 0

,... już nie tak upalnie jak wczoraj.Od rana chmury i temperatura raptem 23.Nawet przez chwilę padało.Minęłą raptem godzina i po deszczu ani śladu.Produkty do obiadu przygotowane więc wychodzę coś tam pokręcić.Trasa bez rewelacji,ot standard.Do Kruszyna rowerową a potem na asalt i przed siebie.Mijam Kolonię Kraśnik Górny,Kraśnik Górny i Dolny.Pojawiam się w Nowej Wsi gdzie skręcam do Dąbrowej.Tam na rondzie w prawo i jestem w Krępnicy.Potem Bolesławice,które łączą się w sumie z Bolesławcem i już u siebie.Przejazd przez Rynek,gdzie jeszcze trwała Bolesławiecka Giełda Staroci.Powoli przez centrum w kierunku mojego adresu.Nie było źle.Chyba pierwszy raz nie przeszkadzał mi wiatr,który przyjemnie chłodził ...




  • DST 31.40km
  • Czas 01:47
  • VAVG 17.61km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gorąca krew.

Sobota, 15 lipca 2023 · dodano: 15.07.2023 | Komentarze 0

Przebudzenie o 5.10 ... .Wstałem o 7.20 i od razu na szybkie zakupy bo później nic świeżego już nie kupię. Mimo,że już późno i pogoda szybko się rozkręca a ma być jeszcze gorzej o godzinie 9 wyjeżdżam z domu.Nie było żadnego pomysłu no bo pogoda,dlatego rowerową przed siebie.Przed Wartą Bolesławiecką telefon do Dudysi z życzeniami w dniu 18 - tych URODZIN.Okazuje się,że Nahtah również wypadł z chałupy pojeździć.Spotykamy się w Iwinach.Chwila rozmowy,wspólna fota i rozjeżdżamy się,każdy w swoją stronę.Odwiedzam sklep gdzie kupuję mrożoną kawę i na punkt widokowy w Iwinach,skąd fajna panorama.Do Teściowej i Żony miałem niedaleko ale ... odpuściłem sobie hehe.Powrót do Bc w sumie tą samą trasą.Mimo upalnej aury,o dziwo mijam cyklistów i to w nie małych ilościach.Przed Kruszynem mijamy się z Nahtahem.Do miasta już rzut beretem.Zaliczam jeszcze w Rynku sklep z wszelkiego rodzaju francuskimi mydłami.Jest ich mnóstwo.Kostki nie są pakowane w jakieś idiotyczne papierki tylko jako "golasy" są schludnie poukładane zapachami na półkach.Dłuuuższa rozmowa z Panią,która tam pracuje i co ważne zna się na rzeczy.W końcu żegnamy się i do domku.Południe a licznik pokazuje ... 31 stopni .Grubo ...




  • DST 50.29km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chumbawamba i do przodu.

Niedziela, 9 lipca 2023 · dodano: 09.07.2023 | Komentarze 1

Wyjść na rower w samo południe przy takiej pogodzie = istne szaleństwo.Pełna lampa i 29 stopni.Ale tak to jest kiedy chce się choć trochę pojeździć.Przejazd przez miasto do Dobrej.Tam wskakuję na "główniejszą" i do Osieczowa.Tam zatrzymuję się przy sklepie.Dłuższa rozmowa z zaprzyjaźnionym właścicielem.Na miejscu piję jakiegoś energetyka,bidon uzupełniam izotonikiem i ruszam.Przez most na Kwisie,gdzie na kempingu rządzą kajakarze udaję się do pobliskiego Tomisławia.Tam wskakuję na szosę prowadzącą do Osiecznicy.W miejscowości na rondzie prosto i do Przejęsławia.Zjazd z głównej i przez senną wioskę do celu wycieczki,urokliwej tama na Kwisie.Ostatni raz byłem tu jakieś cztery lata temu?Będąc na miejscu okazuje się,że brzeg tak zarośnięty chaszczami,że nie ma dojścia do wody ani możliwości wejścia na koronę "zapory".Ostatnio kiedy tu byłem,kąpałem się a dziś zonk.Szkoda,bo żar z nieba niesamowity.Robię kilka zdjęć aż tu nagle nadpływa sześć kajaków z podwójną obsadą.Na przeciwległym brzegu jest stanica,gdzie mogą wyciągnąć sprzęt na brzeg.Jeszcze chwila i wsiadam na rower.Pora powoli wracać do domku.Powrót do Osiecznicy gdzie na rondzie w lewo i do Kliczkowa.Potem główną do Bolesławca.Będąc tuż prze miastem w lewo i przez Dobrą, tradycyjnie miejskie Oś.Przylesie i Kwiatowe wjazd do miasta.Bokami coby nie przez Rynek,gdzie pewnie mnóstwo ludzi jestem na ul.Asnyka,gdzie robię krótki postój przy lodziarni.Biorę dwie gały lodów o smaku ricotta z kawałkami pigwy (dobry wybór,powiedziała sprzedawczyni).Padnięta,młoda dziewczyna,która je sprzedaje,dosiadła się do mnie pod parasolem.Nawiązała się między nami miła rozmowa.Okazuję się,że dziś rano też była w Kliczkowie bo trenuje ... jeździectwo.A przy tamtejszym zamku znajdują stajnie,gdzie trzyma swojego ogiera i oczywiście tereny do jazdy.Do domu kilkaset metrów,gdzie po chwili jestem.Dobrze,że 3/4 trasy była zacieniona dzięki drzewom Borów Dolnośląskich bo inaczej byłaby lipa ...




  • DST 47.37km
  • Czas 02:54
  • VAVG 16.33km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gorączka sobotniej nocy ?

Sobota, 8 lipca 2023 · dodano: 08.07.2023 | Komentarze 0

Obudziłem się jak zawsze ... wcześnie.Zamiast kombinować trzeba było iść pojeździć.Tym bardziej,że wiedziałem jaka dziś będzie pogoda.Dopiero po godzinie 16 wylazłem z chałupy.Na termometrze 30 stopni !!! Przelot przez miasto i kierunek Bolesławice.Po drodze mijam Krępnicę i po chwili Dąbrowa.Na rondzie prosto i do Kraśnika Dolnego.Przejeżdżam estakadą nad A4,ruch aut niesamowity.Wjeżdżając do miejscowości parkuję przed sklepem gdzie kupuję picie i kawę mrożoną.Przez Kraśnik Górny poruszam się w kierunku Tomaszowa,gdzie w tamtejszym sklepie kupuję następną ... kawę.Chyba pomogła bo kręci się jakby lepiej.Po kilku kilometrach jestem w Warcie Bolesławieckiej.Tam wjazd na rowerową i już prosta droga do Boleslawca.Będąc na miejscu odwiedzam myjnię (którą mam po drodze) co by przepłukać napęd.Do domu niecały kilometr ale zawijam jeszcze do Stokrotki po piwo.Po chwili jestem w mieszkaniu a zaraz będzie powtórka 8 etapu TdF.Ponoć działo się dziś na trasie ...




  • DST 30.89km
  • Czas 01:58
  • VAVG 15.71km/h
  • VMAX 26.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pstrąg ...

Niedziela, 2 lipca 2023 · dodano: 02.07.2023 | Komentarze 0

Dziś już w miarę normalne wstawanie,nie to co wczoraj.Telefon od Mamy z zapytaniem czy mam ochotę na świeże gołąbki z papryki.Nie rozumiem takich pytań.Oczywiście,że mam chęć.W południe melduję się u Rodziców na obiedzie.Potem na deser mała kawa i wracam do domu.Chwila na odpoczynek i przebieranko w rowerowy ciuch.Pogoda jakaś dziwna.Mnóstwo chmur,gdzieś tam próbuje wyjrzeć słońce,lekko wieje ale temperatura za to znośna ... 23 stopnie.Podjeżdżam do smażalni ryb (wspominałem o niej).Samochodów i gości mnóstwo.W budyneczku obok kupuję dwa wędzone pstrągi (jeszcze lekko ciepłe) i zmykam do domu.Jednego od razu dostarczam Mamie z drugim jadę do siebie.Wypakowuję zakupy i dalej zmykam w miasto.Nie było pomysłu więc jeżdżę po obrzeżach.Czasami można zobaczyć coś ciekawego,nowego.Deweloperka buduje na potęgę.Kiedy wchodzę do mieszkania zauważam Żonę (haha).Właśnie przed chwilą wróciła z wioski ...




  • DST 32.56km
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Wrocław.

Sobota, 1 lipca 2023 · dodano: 01.07.2023 | Komentarze 1

Nosz jprdl.Budzenie o 3.45,to już "lekka" przesada.Poranna toaleta,śniadanie,kawa i tuż po godzinie 7 na drobne zakupy.Czytam smsa od młodszego syna,studenta AWF-u we Wrocku,że zaprasza jakby co na kawę.Rozmawiając z Nim w tym tygodniu przez telefon,coś tam wspomniałem,że najprawdopodobniej zawitam do "mojego" miasta.Przynajmniej raz w roku odwiedzam je.Po prostu lubię Wrocław(może nawet i kocham ...).Rower wczoraj ogarnąłem,zostało tylko zerknąć do sieci na rozkład jazdy KD.Podjeżdżam na dworzec i o godzinie 8.44 pakuję się do składu osobowego.Totalna porażka,ludzi mnóstwo(ta godzina),pseudo wagon rowerowy to już totalny odjazd.Można było przypiąć pasami tylko dwie maszyny.Oczywiście miejsce zajęte przez mamuśki z bachorami i walizkami.Z pomocą przyszła pani konduktor,która pogoniła towarzystwo.Mogłem więc przypiąć rower co by nie blokować przejścia.W Legnicy dosiada się młodziutka dziewczyna z triathlonowym rowerem.Okazuje się,że jest zawodniczką klubu (cholera,nie pamiętam jakiego) i jedzie na zawody Susz Triathlon 2023 Puchar Polski SuperSprint,Mistrzostwa Polski na dystansie średnim (to zerżnąłem z sieci hehe).Reszta podrózy minęła na miłej rozmowie.Wysiadając na Wrocław Główny,przybiliśmy "piątkę" no i rzecz jasna,życzyłem powodzenia.Chwilę się pokręciłem i sms do syna.Byłem akurat w galerii Wroclavia kiedy zadzwonił syn.Okazuje się,że nowy adres pod którym mieszka z Aleksandrą (bolesławianką,studentką Uniwersytetu Medycznego) jest dosłownie 2-3 minuty rowerem od dworca głównego PKP.Ścisłe centrum miasta ,super lokalizacja.Będąc na miejscu, okazuje się,że Maciek czeka na mnie.Udajemy się do pobliskiej gruzińskiej piekarni po jakieś łakocie do kawy.Po chwili jesteśmy w mieszkaniu.Jak na razie bajzel,wczoraj się przeprowadzali ale chałupa ekstra.Funkiel nówka nie śmigana.Blok oddano do użytku pod koniec ubiegłego roku.Pojedli,popili,porozmawiali.Dwie godziny zleciało jak z bicza strzelił.Nie będę młodym przeszkadzał bo wiem,że mają jeszcze sprawy do załatwienia.Żegnam się i wypad w miasto.Pogoda ekstra bo rano nie napawała optymizmem (chmury i mżawka) a teraz słońce i 23 - 25 stopni.Tym razem odpuściłem sobie Rynek,Plac Solny,Ostrów Tumski.Miejsca znane i oklepane ale Bulwarów nad Odrą,Mostu Grunwaldzkiego i Mostu Zwierzynieckiego (który jest w remoncie) nie mogłem ominąć.Uwielbiam i tyle.Zbliża się pora obiadu,dlatego wypadało by coś zarzucić na ruszt.Podjeżdżam na ul.Komandorską gdzie przy Centrum Handlowym Arena znajduje się wolnostojący "kiosk" a w nim słynna na całe miasto Plackarnia,gdzie syn z ojcem (mocno już starszy pan) serwują zajebiste placki ziemniaczane.Dlaczego zajebiste???Bo smażą je na blasze a nie na patelni w głębokim tłuszczu.Zawsze u NICH jestem (już mnie kojarzą) gdy odwiedzam te miasto.Ale dziś przeżyłem szok.Było zamknięte.No kurła,jak żyć.Nie sądziłem,że coś takiego mnie spotka.Kiszki marsza grają ale dam radę.Do pociągu mam niecałe półtorej godziny.Zjem coś w domu.Aż tak głodny nie jestem.Powrót do Bc wręcz w komfortowych warunkach.W pociągu luz,jest możliwość przypięcia roweru i nawet miejsce siedzące miałem.W Bolesławcu jest o 19.15,no i tylko wyjechałem w miasto a dziadek w Peugeot 207 mało mnie nie wziął na maskę.Jechałem prawidłowo,on się tłumaczył,że mnie nie widział.Kurła mać,1/3 Wrocławia objechałem i nic (jak zawsze) a u siebie na prowincji skończyłbym pod kołami dziadkowego autka.Wnioskuję o zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez ludzi w wieku 70 +.No i to by było na tyle ...




  • DST 31.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedzę na ławeczce ...

Poniedziałek, 26 czerwca 2023 · dodano: 26.06.2023 | Komentarze 0

Gorący dzień.Wyjazd dopiero o godzinie 18 a i tak słupek rtęci na poziomie 28 stopni.Rowerową,której nie cierpię jak cholera do Raciborowic.Po drodze w Iwinach spotykam dwie koleżanki siedzące na ławeczce.Dosiadam się.Chwila rozmowy i rozjazd.Ja na koniec trasy rowerowej,gdzie jest niezły punkt widokowy,One do Bc.Końcówka to kilku kilometrowy podjazd,który lubię.Na mecie chwila odpoczynku,kilka fot i przejazd przez Raciborowice do Iwin,gdzie powtórnie wskakuję na rowerową.Jest troszkę lżejsza aura.Ale od zachodu maszerują ciemne chmury.Będąc na rogatkach miasta zaczyna mocno wiać.Z daleka słuchać grzmoty i widać błyskawice.Wpadam jeszcze do sklepu po bułkę(bo mam ochotę,a co).Do domu mam gdzieś tak 200 metrów.

ps.Kiedy zamykałem za sobą drzwi do mieszkania,na parapecie było słychać pierwsze krople deszczu ...





  • DST 56.38km
  • Czas 03:40
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

"Janina" ...

Niedziela, 25 czerwca 2023 · dodano: 25.06.2023 | Komentarze 1

Już w piątek w pracy,Dudysia wspominała coś o wspólnym niedzielnym wyjeździe.Dlatego dziś szybkie wstawanie bo ruszamy dość wcześnie(co dla niektórych ludzi).Lekkie śniadanie,kilka smsów i telefon co by omówić szczegóły wycieczki.Po godzinie 9 wyjeżdżam naprzeciw ZNAJOMYM.Spotykamy się na rowerowej koło magazynów PZZ.Wspólny wjazd do miasta i na chwilę wchodzimy do sklepu.Kupujemy kiełbasę i ... pastę z bakłażanów z dodatkami.Szybko podjeżdżamy do piekarni,gdzie kupujemy świeże bułki i wypad z miasta.Przez Osiedla Kwiatowe i Przylesie śmigamy w kierunku Dobrej.Potem wyjazd na główną i do Osieczowa.Po drodze pit stop na leśnym parkingu bo Nahtah ... zgłodniał.Coś tam wszamaliśmy(pasta z bakłażana mniam mniam) i ruszamy dalej.W Osieczowie skręt w lewo i kierunek Kierżno.A tam w prawo i przez most na Kwisie(gdzie robimy przerwę na foty) do Nowej Wsi.Po chwili jesteśmy w Zebrzydowej i kierujemy się tragiczną betonową drogą przez las do celu naszej "wyprawy".Była kopalnia glinek ceramicznych JANINA.Obecnie urokliwe jezioro i to głębokie.Wiem bo byłem tu kilkanaście lat temu,kiedy szło tu jeszcze wydobycie.Z resztą pracowałem w tej firmie,tylko w innym oddziale.Wybraliśmy sobie ustronne miejsce i zaczęliśmy zbierać chrust(nie ten od Morawieckiego)na ognisko.Gandalf Biały zajął się roznieceniem ognia i po chwili ogień buchał a w nim nasze kije z nadzianymi kiełbachami.Do tego świeże pieczywo i musztarda z suszonymi pomidorami.Było kurła smacznie.Po jedzeniu, oczywiście rzecz jasna zostawiliśmy po sobie porządek.Ognisko zgaszone,śmieci w reklamówki i do skawy.Wskakujemy na rowery i wracamy.W Zebrzydowej wpadam z Dudysią do Lewiatana(Nahtah robi za Strażnika Teksasu,pilnując rowerów).Zajadamy kupione wafelki zapijając mrożoną kawą z puszki.Po deserze ruszamy w drogę powrotną.W trakcie jazdy zmieniamy trasę.Kierujemy się do Parzyc a stamtąd na Nowogrodziec.Tam wjeżdżamy na główniejszy asfalt(dosyć duży ruch samochodowy) i przez Zabłocie,Brzeźnik wpadamy na DK 94.Do Bolesławca kilka kilometrów.Będąc na miejscu Dudysia zaprasza na lody.Ona stawia ... haha.Resztę przemilczę.Powiem tylko,że było cholernie wesoło.Lody ... zjedliśmy.Po kilkunastu minutach jesteśmy u mnie pod blokiem,gdzie rozstajemy się.Ja już u siebie a przed Nimi jeszcze kilkanaście kilometrów.Było zajebiście.Z resztą zawsze,kiedy robimy jakiś wspólny wyjazd jest atmosfera.
DUDYSIA,NAHTAH ...dzięki,za mile spędzony czas ...