Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sky1967 z miasteczka Bolesławiec. Mam przejechane 12565.36 kilometrów w tym 545.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sky1967.bikestats.pl
  • DST 18.05km
  • Teren 2.10km
  • Czas 01:12
  • VAVG 15.04km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakupy na Manhattanie.

Sobota, 9 kwietnia 2022 · dodano: 09.04.2022 | Komentarze 4

Pięknie się spało.Chyba te cztery dni urlopu,jeszcze z zeszłego roku pomogły się zregenerować.Rano lekkie śniadanie,zakupy i włączyła się człowiekowi szwendaczka.Łaziłem po mieszkaniu nie bardzo wiedząc co robić.Na szczęście syn,którego odebrałem we worek ze Szczecina,po prawie pięciomiesięcznym rejsie,poprosił o zakupy na Manhattanie,naszym miejskim targowisku.Jest okazja przejechać się bo z buta nie mam zamiaru zasuwać.Kupiłem to co chciał (zadeklarował się,że to On dzisiaj zrobi obiad) i powrót do domu trochę okrężną drogą.Mam czas.Co z tego,że pogoda trochę do bani.Mimo,że temperatura 7 stopni jest słońce,to miejscami mocno wieje i nie jest to ciepły wiatr.Przez Bożejowice do Rakowic a tam akcja strażaków.Przy domu dwa wozy bojowe i trzeci z drabiną a nic nie widać,żeby coś się działo.O co kaman,nie mam pojęcia.Kilka zdjęć i przed siebie.W trakcie jazdy sms od Dudysii,że gdzieś mnie tam widziała jak śmigam ( ta to zawsze musi wszystko dostrzec haha ).Bokami,wzdłuż Bobru wjeżdżam do miasta.No i właśnie wtedy nastały ciemności i zaczęło padać.Pal licho,mam kurtkę przeciwdeszczową i ... błotniku,wiec dupsko jest suche :).Kawałek ścieżką rowerową na miejskiej obwodnicy i wjeżdżam na "moje" osiedle.W mieszkaniu pusto,syn u moich Rodziców (jakby nie było długo go nie widzieli) więc czekam na jego powrót i obiad,który ma upichcić.Wiem tylko,że będzie mniam ...




  • DST 9.54km
  • Czas 00:40
  • VAVG 14.30km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tragedia ..,

Piątek, 8 kwietnia 2022 · dodano: 08.04.2022 | Komentarze 2

.., kupiłem do wozidełka błotniki.Po obiedzie podjechałem do sklepu i cholera dokonałem zakupu.Nawet mi założyli.Czy to był dobry pomysł,nie wiem.Ci co mnie znają wiem,że napewno wyśmieją mnie.Ja,który całe "życie" jeżdżę bez "ochraniaczy" nagle je kupuję.Choć z drugiej strony,przez ostatnie kilkanaście dni pogoda nie rozpieszczała i kilka razu zmokło a przez to i również zmarzło mi ... siodełko.Więc może ... Ze sklepu na ul.Zabobrze do znajomego handlarza samochodami.Niestety nic nowego nie miał.Potem z górki przez most drogowy nad Bobrem w kierunku centrum.Koło dziadowskiego marketu odbijam w prawo i na chwilę zatrzymuję aby zrobić zdjęcie ciekawego miejsca.Budynki Concordia,byłe Zakłady dziewiarskie Hanka.Przed drugą wojną był tam zakład doświadczalny i hamownia silników lotniczych firmy Messerschmitt.Do dziś pozostały we wnętrzach pozostałości urządzeń.Obecnie funkcjonuje tam jakiś mini zakład produkujący ceramikę i pub ... harleyowców,gdzie grają muzykę na żywo.Chyba nie tak się ubrałem bo poczułem ziąb.A może za długi był postój?Dlatego ruszam,kierunek chałupa.Tuż przy niej wpadam na chwilę do sklepu po ... piwo.Tyle na dziś.
Cały czas męczą mnie te błotniki ...




  • DST 31.62km
  • Teren 2.30km
  • Czas 01:44
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zapomnieć o wczorajszym dniu ...

Niedziela, 3 kwietnia 2022 · dodano: 03.04.2022 | Komentarze 1

Wczorajszy dzień w pracy - tragedia,ale przeżyłem bo robię dzisiejszy wpis hehe.Dziś z przebudzeniami spałem dłuugo,bo do 8.20.Lekkie śniadanie, łażenie po chałupie z kąta w kąt i nie wiadomo co robić.Miał być rower ale szczerze powiem nie wiedziałem czy to dobry pomysł,czy dam radę.Raz się żyje.Przebieram się i wychodzę - wyjeżdżam z mieszkania.Jest myśl i cel gdzie się udać.Do Warty Bolesławieckiej rowerową.Potem chwilę asfaltem by za pałacem skręcić do lasu i skrótem wyskoczyć tuż przed Wartowicami.Pogoda bez większej tragedii,temperatura 3 na plusie,lekki wiatr,brakuje tylko słońca,które czasami gdzieś tam spoza chmur się pokazuje.Z Wartowic już asfaltem kieruję się do Starych Jaroszowic.Tam,na "rozdrożu" skręt w lewo i pięknym asfaltem do Żeliszowa,mojego celu wycieczki.Chcę zobaczyć z bliska Perłę Żeliszowa,stary ewangelicki kościół,który kilka lat temu został zakupiony przez jakieś Towarzystwo jeśli dobrze pamiętam z Wrocławia.Coś tam remontują,restaurują.Niejednokrotnie przejeżdżałem tamtędy ale nigdy nie podchodziłem bliżej,aż do dziś.Jako ciekawostka, budynek wybudowany jest na planie ... elipsy,rzecz chyba raczej rzadka w architekturze.Robię kilka zdjęć,nawracam i do domu.Po drodze zaglądam do przydrożnego wiejskiego sklepu (uwielbiam takie),żeby kupić "grześka" i kupuję ... trzy słoiczki regionalnego smalcu.Jeden z czosnkiem,drugi z mięsem,trzeci z chrzanem.Będzie mniam.W Starych Jaroszowicach skręcam w lewo w kierunku ... Nowych Jaroszowic,które znajdują się przy głównej w kierunku do Jeleniej Góry.Dostałem troszkę w kość.Nie dość,że kilku kilometrowy podjazd to w szczerym polu wywiało mnie z każdej strony.Będąc już w Nowych ... wjeżdżam na główną i gładkim asfaltem wśród lasu pedałuję do Bolesławca.Teraz tylko obiad (który mam) i oglądanie transmisji Wyścigu dookoła Flandrii.Bałem się dzisiejszego kręcenia ale dałem radę ... Pozdrawiam




  • DST 21.88km
  • Czas 01:10
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowe coś tam.

Poniedziałek, 28 marca 2022 · dodano: 28.03.2022 | Komentarze 0

Po obiedzie Żona w miasto po coś tam a ja na wyro,koła do góry i oglądam powtórkę wczorajszego belgijskiego klasyka.Tak mi się fajnie zrobiło,że mało Morfeusz mnie nie dopadł.Stąd decyzja,że wypadałoby gdzieś wyskoczyć,tym bardziej,że pogoda wyśmienita.Mimo,że na osi prawie godzina 18 temperatura nadal trzyma się na poziomie 17 stopni jakiegoś tam Celsjusza.Wybieram się na rowerową w kierunku Iwin.Już w Kruszynie kurwica mnie bierze.Na ścieżce istny spacerniak.Wszystko i wszyscy łażą i jeżdżą czym się da bez ładu i składu.Na szczęście po kilkuset metrach robi się pusto.I nagle przede mną pojawia się ANIOŁ na ... łyżworolkach.Nie da się "czegoś' takiego po prostu wyprzedzić,więc jechałem za Nim (Nią) :).W Warcie Bolesławieckiej odbijam w lewo w kierunku Tomaszowa ale zmieniam plan,nawrotka koło młyna (czynnego) i wracam na rowerową.Kierunek Bc.Mimo,że słońce naprawdę jest już nisko,nadal utrzymuje się wysoka temperatura.Będąc w domu podbieram Żonie czarkę świeżo ugotowanej pomidorówki.Ma być na jutro ale musiałem spróbować czy ... dobra ? :)




  • DST 48.99km
  • Teren 4.50km
  • Czas 03:10
  • VAVG 15.47km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lubiąż.

Niedziela, 27 marca 2022 · dodano: 27.03.2022 | Komentarze 3

Pobudka i wstajemy.Mycie,golenie i lekkie śniadanie.Wczoraj nie chciało mi się więc dziś ogarniam rower co by nie było w trasie żadnej niespodzianki.O godzinie 9.30 czasu letniego podjeżdżają do mnie Darek z Beatą.Ładujemy mój rower i ruszamy.Ale jeszcze na chwilę zahaczmy o piekarnię bo muszę kupić chleb.Przelot przez miasto i wskakujemy na A4.Jedziemy do Legnicy.Ruch na autostradzie znikomy.Będąc w Legnicy kierujemy się do pobliskich Kunic,gdzie parkujemy auto tuż koło jeziora.Tam rozładowujemy się,wszystko sprawdzamy i ... zajadamy się croissantami popijając je mrożoną kawą kupioną w sklepie.Wreszcie o 11.30 ruszamy.Najpierw poruszamy się wojewódzką do Prochowic.Ruch samochodowy znikomy,co zaskoczyło zwłaszcza Dudysię,która chyba boi się poruszać takimi arteriami :).Dojeżdżając do miasteczka widzimy z punktu widokowego gdzieś tam hen widoczny nasz cel podróży..Skręcamy na krajową DK 94 w kierunku Wrocławia.Nadal aut tyle co kot napłakał.Po kilku kilometrach,z krajówki skręcamy w lewo i do celu zostaje nam raptem 6 kilosów.Gładkim asfaltem docieramy do Lubiąża i jego największej atrakcji Klasztoru Cystersów (rzecz jasna nieczynny,braciszków tam nie zobaczycie).Samochodów na parkingu co nie miara i z daleka słychać gwar oraz muzykę.Jak się okazuje trafiliśmy na koniec jakieś imprezy biegowej.Obowiązkowo kilka zdjęć i decydujemy się na obiad w Karczmie Cystersów ( a kanapki w plecakach hehe ).Zamawiamy dwa podpłomyki,jeden z bekonem,drugi z salami i schłodzony kwas chlebowy.Było świeże,gorące i cholernie smaczne.Jeszcze kilka zdjęć i wracamy.Zmieniamy trasę powrotu.Tuż za Lubiążem wskakujemy na ścieżkę,która biegnie wałami przeciwpowodziowymi.Docieramy do Kawic,gdzie przecinamy krajówkę ( o tej porze ruch jest sakramencki ) i kierujemy się w kierunku Kunic.Tamtą okolicę i miejscowości nie inaczej Bóg opuścił.Asfalt pamięta raczej czasy Gierka.Totalna rozpierducha pod kołami.Nie polecam osobom posiadającym sztuczne uzębienie,na pewno pogubią na tych wertepach.Trafia się również bruk,wtedy trzeba uciekać na pobocze,które na szczęście jest.Przed wioską Dąbie pojawia się "mały" podjazd.A,że Panowie to gentelmeni to puszczamy Panią przodem.Było na co popatrzeć .., ehh jak te bioderka pracowały :) :) :) .Do Kunic wjeżdżamy od tyłka strony czyli ... jeziora.Ludzi na deptaku full,rowerzystów też nie mało.Chwila na zdjęcia i podjeżdżamy do auta.Pakujemy rowery i wracamy do Bolesławca.Przepis na udany dzień ..? - sprawdzone towarzystwo,idealna pogoda i rower.Nie może się nie udać :).Pozdrawiam ...









  • DST 19.27km
  • Czas 01:10
  • VAVG 16.52km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Umyć górala.

Sobota, 26 marca 2022 · dodano: 26.03.2022 | Komentarze 0

Dziś nadgodziny w pracy.Poszło z Ryśkiem jak zawsze super.Po 13 w domu.Syn przygotował obiad i nawet zrobił zakupy ( bo zostawiłem mu pieniądze haha ).Po obiadku sprzątanie kuchni i całej chałupy.Kiedy już wszystko ogarnąłem wyturlałem się góralem na myjnię.Wstyd się przyznać ale po ostatnich "zimowych" wyjazdach stał biedak w piwnicy totalnie brudny,zapiaszczony itp itd.Po rowerowym spa wyskok do pobliskiego Kruszyna a następnie powrót do Bc.Tam okrężną drogą ( ścieżką rowerową ) poruszam się w kierunku centrum.Mijam po drodze Opałkową Chatę gdzie dobrze karmią,parking oczywiście zapełniony autami.Po przeciwnej stronie ulicy,około stu metrów dalej jest stodoła z psim żarciem MaCa.Już z daleka wali jak z murzyńskiej chałupy,brrrr ... Szybko oddalam się stamtąd i powoli zbliżam się do Rynku.A,że była już godzina prawie 18,brzusio się odzywa,prosząc o porcyjkę czegoś tam.Pada na Doner Kebab ( nie mylić z psim żarciem yankesów ) u "oryginalnego" Turka.Ludzie,którzy znają to miejsce przyznają mi rację,że serwują tam najlepsze frytki z wołowym mięsem a do tego piwo Efez.Nagle telefon od ... Dudysi.Chwila rozmowy na tematy jutrzejszego,wspólnego wyjazdu.Bo nie wiadomo jak to będzie z pogodą.Dziś do południa po japońsku czyli jakotako,po południu totalne zachmurzenie i chmury jakby na deszcz.Jutro się zobaczy,nie ma co gdybać.Powoli czas zbierać się do domu,choć fajnie siedzi się w ogródku piwnym przed lokalem.Mam dylemat ... Do domu raptem może kilometr.Jechać czy prowadzić rower.Piłem piwo a według nowych przepisów,po spożyciu można nie mało zabulić.Pojechałem ... :) 




  • DST 12.39km
  • Czas 00:47
  • VAVG 15.82km/h
  • VMAX 26.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Bc ...

Wtorek, 22 marca 2022 · dodano: 22.03.2022 | Komentarze 0

Po powrocie z pracy szybko biorę się za obiad.Mam 45 minut żeby zdążyć przed powrotem Żony.Udało się,zjedliśmy wspólnie świeżo zrobione gorące żarło.Potem trochę szwendania się z kąta w kąt.W końcu moja dziewuszka wybiera się gdzieś tam po swoje konkretne zakupy a ja na ... rower.Planu nie było, bo zaraz ciemno,ot wokół miasta ścieżkami rowerowymi.Mimo "tej godziny" (jest prawie 18) temperatura 13 stopni,żyć nie umierać :).Przez miasto na ul.Jeleniogórską gdzie wjeżdżam na rowerową przy obwodnicy miejskiej.Potem przeskok przez rondo w kierunku na Łaziska.Tam "dopada" mnie telefon od Dudysi.Krótka rozmowa na temat łykendowego,wspólnego wyjazdu.Jeśli się uda będą fajne zdjęcia.W Łaziskach wskakuję na kolejną rowerową i kieruję się w kierunku Bc.Na osiedlu zaglądam jeszcze do Żabki i zmykam do domku do którego mam raptem kilkaset metrów.Jest już ... ciemno.




  • DST 9.05km
  • Czas 00:37
  • VAVG 14.67km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wolne ...

Poniedziałek, 21 marca 2022 · dodano: 21.03.2022 | Komentarze 0

Tak wyszło,że dziś dzień wolny .., jeszcze mam kilka dni urlopu z ubiegłego roku.Może i chęci na rower były ale z czasem na bakier.Było kilka spraw do załatwienia.Dopiero po obiedzie wyskoczyłem na chwilę do znajomego,który handluje samochodami na Zabobrzu.Bida z nędzą jak to powiedział.Na placu prawie pustki.Ciężko obecnie coś kupić za zachodnią granicą.Po pierwsze ceny skoczyły niesamowicie do góry,po drugie jeśli coś jest dobrego (wcale nie tanie) to ukraińcy to momentalnie zgarniają.W takim razie samochodu trzeba szukać poza Bolesławcem.Szkoda bo zawsze miał ciekawe auta w młodych rocznikach i co ważne PEWNE.Zniesmaczony wracam do domu ...




  • DST 38.61km
  • Czas 02:25
  • VAVG 15.98km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zielona Góra - Zatonie.

Niedziela, 20 marca 2022 · dodano: 20.03.2022 | Komentarze 2

Niedziela .., wstaję o 5.30 po prostu koniec spania.Za oknem pięknie.Słońce i żadnej chmurki na niebie.Toaleta poranna,lekkie śniadanie i powoli zaczynam przygotowania.Wczoraj telefonicznie umówiłem się z Dudysią i Nahtahem na wspólny rowerowy wypad.Podjechali po mnie o 9.15, po czym podpiąłem się do bagażnika rowerowego i w drogę.Kierunek woj.lubuskie, konkretnie Kożuchów.Parkujemy w centrum miasteczka gdzie rozładowujemy rowery i o 10.30 wyruszamy do Zatonia,obecnie dzielnicy Zielonej Góry,skąd do centrum jest raptem 7 kilometrów.Chcemy odwiedzić i zobaczyć ruiny tamtejszego pałacu oraz utrzymanego ponoć w dobrym stanie parku.Jazda niczego sobie.Ruch samochodowy niewielki,mija nas mnóstwo szoszonów w tym jedna squaw ( oj było na czym zawiesić oko ) i gdyby tylko nie wiało prosto w ... dziub.Po godzinie z małym hakiem jesteśmy na miejscu.Pogoda nadal sprzyja a ochom i achom nie było końca gdy zobaczyliśmy cel podróży.Na ławeczce jemy kanapki i zaczynamy się szwendać pstrykając fotki.Ruiny ciekawe a park faktycznie prezentuje się okazale.Do ruin przylega wyremontowana oranżeria z umiejscowioną wewnątrz kawiarnią.Zamawiamy tam kawę i trzy rodzaje ciast,którymi to dzielimy się po bratersku.Po deserze jeszcze chwila dla fotoreporterów i powoli zbieramy się w drogę powrotną.Miało być lepiej a tu znowu w mordewind.W Książu Śląskim krótki postój co bym zrobić zdjęcie tamtejszych ruin pałacu po czym ruszamy w drogę.Do Kożuchowa 5 km więc nie powinno być problemu,tym bardziej,że końcówka będzie z górki.Będąc na miejscu spinamy rowery na bagażniku i kierujemy się do Bc,59 kilometrów przed nami ale to już autem słuchając muzyki ze ścieżki dzwiękowej filmu Arizona Dream.W Bc podjeżdżamy na parking przed kinem Forum.Ja z Dudysią idziemy do pobliskiego lokalu po trzy kebaby (niedawno pisałem o tym przybytku dobrego żarcia).Wychodząc z odebranym zamówieniem wpadamy na mojego szwagrowskiego z Legnicy z całą rodziną.Krótkie część i spitalamy do auta.Głodni jesteśmy a to ważniejsze niż "rodzina" :).Było mniam a kolega Nahtah z małżonką podwożą mnie jeszcze pod samą chałupę.Tam żegnamy się.Co będzie za tydzień nie wiem,może nic.Dzień spędzony w miarę aktywnie i na dodatek w miłym,sprawdzonym towarzystwie.Ahoj ..:)




  • DST 38.90km
  • Teren 5.60km
  • Czas 02:15
  • VAVG 17.29km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ustawka ..?

Niedziela, 13 marca 2022 · dodano: 13.03.2022 | Komentarze 3

Dobrze się spało i nawet długo,bo obudziłem się o godzinie 8.Jak na mnie to niezły wynik.Lekkie śniadanie i przebieram się na rowerowo.Oglądając tv wysyłam do Dudysi trochę prowokującego smsa.Jak to zawsze bywa w takich sytuacjach zaraz oddzwoniła haha.Chwila rozmowy i umawiamy się na wspólny trzyosobowy wyjazd.Spotkać mamy się na trasie.Wyjeżdżam rowerową w kierunku Iwin.Pogoda fajna : słońce,błękit nad głową i tylko ten kurewski wiatr.Co prawda ciepły ale miejscami dość silny.Spotykamy się w Warcie Bolesławieckiej.Po krótkiej rozmowie decydujemy się na wypad do Szczytnicy na kawę do tamtejszego KFC.Tym razem jazda z bocznym wiatrem,który nie przeszkadzał tak bardzo jak wmordewind.Będąc na miejscu zamawiamy po małej kawie.O dziwo nie mają żadnych ciastek.Ale od czego jest Nahtah,wyciąga z sakwy "zdrowe ciasteczka" typu fit i jest coś do chrupania :).Kawa wypita,ciastka zjedzone więc powoli zbieramy się.Wspólnie jedziemy jeszcze do Tomaszowa Bolesławieckiego gdzie się żegnamy.Oni w lewo ja w prawo.Te kilka kilometrów do domu z wiaterkiem w plecy.W domu szybko przygotowuję obiad bo,syn wraca na uczelnię a ja mam zamiar oglądać transmisję Paryż - Nicea i Tirenno - Adriatico ... I to by było na tyle ...
ps. Za tydzień,jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli kolejna ustawka :)