Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sky1967 z miasteczka Bolesławiec. Mam przejechane 12565.36 kilometrów w tym 545.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sky1967.bikestats.pl
  • DST 52.09km
  • Teren 5.40km
  • Czas 02:45
  • VAVG 18.94km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

To już jest koniec ...

Wtorek, 3 maja 2022 · dodano: 03.05.2022 | Komentarze 1

Ostatni dzień laby,jutro do pracy.Dziś już nie było problemów ze wstawaniem z wyra.Po wizycie w łazience i śniadaniu powoli zbieram się.Pomysł na pętlę jest.Wyjazd z miasta i rowerową do Iwin.Tam już szosą do Kol.Garnczary,gdzie mieszka Teściowa i od piątku rezyduje moja Żona(ta jestem słomianym wdowcem).Zjeżdżając z asfaltu na polną drogę,widzę przed sobą znajomy samochód.Będąc na miejscu okazało się,że to moje panie wracały z kościoła.Posiedziałem godzinkę,przy okazji zjadłem drugie śniadanie(mniam mniam) i w drogę.Na "pamiątkę" pstrykam fotkę posiadłości,którą odwiedziłem.Widoczek myślę niezły,tym bardziej,że w tle widać zamek Grodziec na powulkanicznym wzgórzu.Szutrową przez pola i las do Okmian.Krótki postój na pstryknięcie foty tamteszego pałacu.Kawałek "krajówką" i stop.Tuż przy ulicy w zagrodzie jedzą sobie świeże żarcie dwa kuce.No i znowu zdjęcie.Potem w prawo do Kol.Tomaszów.Szybki przelot i jestem w Szczytnicy.Tam obowiązkowo zdjęcie bocianiego gniazda gdzie mieszkają sobie dwa osobniki.Za chwilę jestem w Tomaszowie i znowu w prawo.Skręcając koło piekarni,zapach świeżo pieczonego chleba mało nie zwala mnie z siodełka.Jadę dalej.Przejeżdżam przez Kraśnik Górny,Kraśnik Dolny, do Bolesławca już niedaleko.Na rogatkach miasta łapie mnie deszcz.Zawisło jakieś dziadostwo nad jednym rejonem i klops.Po kilkuset metrach już po wszystkim.Powoli,tym razem przez centrum,gdzie w ogródkach piwnych okalających Ratusz przesiaduje mnóstwo ludzi kieruję się do domku.To by było na tyle.Łykend udany.Pogoda dopisała więc był rower ...




  • DST 52.82km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.32km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zwiad ...

Poniedziałek, 2 maja 2022 · dodano: 02.05.2022 | Komentarze 1

... a wyszła jak na moje możliwości niezła pętla.Rano budzę się o ... 8.30 i nawet telefon od Dudysii co by jechać gdzieś wspólnie nie postawił mnie na nogi.A,że były dwie sprawy do załatwienia plus zakupy,trzeba się było jakoś ogarnąć.Dopiero o 14 wychodzę na rower(jakoś doszedłem do siebie).Rowerową do Iwin,potem w lewo i do Lubkowa.Ktoś wczoraj dał ogłoszenie o sprzedaży auta,które mnie interesuje.Będąc na miejscu okazuje się,że już nie aktualne.Nosz k....,jak pech to na całego.Z lekkim wkurwem jadę dalej.Gładkim asfaltem,wśród pól do Wilczego Lasu.Krótki odcinek "krajową" i w lewo na Tomaszów.Następnie do Szczytnicy.Za przejazdem kolejowym zaczyna się podjazd,który ciągnie się do samej miejscowości.Pierwszy raz w tym roku nie zmieniłem przełożenia tzn. na korbie pozostał największy blat,sukces czy jak ?.Będąc na miejscu przelatuję przez całą infrastrukturę paliwowo - tirową mimo,że miałem ochotę na kawę w KFC.Mijam Osłą i dalej w kierunku Gromadki,dokąd prowadzi kilku kilometrowy zjazd.Będąc w stolicy gminy(ale zadupie) zaglądam do Dino.Zakup dwóch gorących kajzerek i czterech parówek(cholera zgłodniałem).Na wylocie z Gromadki, na przystanku autobusowym szamam wcześniej zakupione dobra wszelakie.Kiedy wskakuję na rowerem,mijam się ze znajomym Audi Q5,ciekawe czy mnie poznała.Syty ale nie przeżarty kręcę w kierunku Bolesławca.Asfalt miód malina,ruch aut znikomy tylko zapomniałem o pofałdowanym terenie(dawno mnie tu nie było).Kurcze,więcej pod górkę niż z górki.Jakoś doturlałem się do Kraśnika Dolnego po drodze mijając Krzyżową.Na horyzoncie widać już moje miasto i osiedle na którym mieszkam.Przejeżdżam koło nowo otwartej psiarni,tory kolejowe i jestem praktycznie w Bc.Do domu może ze dwa kilometry.Po drodze jeszcze małe zakupy w Stokrotce i praktycznie jestem na miejscu.Pogoda dopisała,czegóż chcieć więcej ...




  • DST 53.56km
  • Czas 02:51
  • VAVG 18.79km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówkowych postanowień ciąg dalszy.

Niedziela, 1 maja 2022 · dodano: 01.05.2022 | Komentarze 1

Wczorajszy dzień intensywnie rowerowy dlatego myślałem,że pośpię sobie.Nic z tego.Budzę się o 7.05.Za oknem piękne słońce.Jest dobrze.Robię obiad,żeby potem mieć spokój.Nawet ziemniaki obrałem.Po lekkim śniadaniu wyruszam.Plan na małą pętlę jest.Co prawda nic nowego ale ostatnio jechałem tamtędy kilka lat temu.Przez osiedla domków jednorodzinnych wyjeżdżam z Bolesławca.Krótki odcinek szosą w kierunku Kliczkowa ale zaraz skręcam w lewo do Osieczowa.Przejazd estakadą nad A4,ruch aut niesamowity i to w obydwu kierunkach.W miejscowości do której zmierzam skręt w lewo i ładną aczkolwiek wąską drogą,wśród drzew kręcę na Kierżno.Tam w prawo i z górki na pazurki do Nowej Wsi.Ale przed nią chwila postoju,żeby zrobić fotę Kwisy i przerzuconego nad nią mostu kolejowego.Lekko pod górę i znowu skręcam w lewo.Przeskok przez przejazd kolejowy i jestem w Zebrzydowej.Powoli jadę do Zebrzydowej Wsi.Tam na skrzyżowaniu w prawo i krajową DK 94 do Czernej.Będąc na miejscu w lewo na Gierałtów.Tam krótki postój.Zawsze intrygował mnie stary(chyba)opuszczony dom o ciekawej architekturze.Ruszam,następny punkt docelowy to Nowogrodziec.Będąc na miejscu chwila dłuższego postoju.Tak to jest w takich miasteczkach.Niedziela,na dodatek święto państwowe i wszystko pozamykane.Nie uzupełnisz bidonu,o kawie czy lodach zapomnij człowieku.Lekko zniesmaczony wskakuję na rower i kierunek dom.Mijam Zabłocie,Brzeznik i znowu wjazd na "krajową".Będąc w końcu na obrzeżach mojego miasta skręcam w prawo na ul.Zabobrze co by nie jechać główną w kierunku centrum,tym bardziej,że po drodze niezły podjazd.Bocznymi ulicami dojazd pod mój adres.Lubię tę trasę ze względu na mały ruch samochodowy(nawet na krajówce).Fajnie było ...




  • DST 74.58km
  • Teren 6.50km
  • Czas 04:41
  • VAVG 15.92km/h
  • VMAX 32.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Łykend czas zacząć.

Sobota, 30 kwietnia 2022 · dodano: 30.04.2022 | Komentarze 1

Kolejna ustawka z Beatą i Darkiem.Od kilku dni wiadomo było,że gdzieś pojedziemy ale do końca nie wiedzieliśmy gdzie nas tym razem rzuci.Dopiero wczoraj wieczorem zapadła ostateczna decyzja.Dziś pobudka o 6.30.Poranna toaleta,lekkie śniadanie i przygotowywanie żarcia oraz picia na drogę.O 8.15 podjeżdżają po mnie.Ładuję się z rowerem na bagażnik i wyjazd.Kierunek woj.lubuskie,konkretnie miejscowość Brody.Są tam piękne ruiny pałacu(choć według Dudysi nic tam ciekawego nie ma haha).Większą część trasy poruszamy się przebudowywaną A18 w kierunku Olszyny aż wreszcie lądujemy w miejscowości Trzebiel.Na rynkowym parkingu robimy bazę.Zdejmujemy rowery i o 9.45 ruszamy w trasę.Po kilku kilometrach wiemy już,że nawierzchnia jest i będzie raczej tragiczna.Nierówności,wąska jezdnia,piaszyste pobocze tylko z jednej strony no kilka odcinków bruku.Normalnie jak na klasyku Paryż - Roubaix.Dobrze chociaż,że  było sucho,po deszczach raczej byłyby kłopoty z przejazdem.Po drodze piknik nad jeziorem.Dudysia przygotowała zajebiście przepyszne naleśniki z ... łososiem,szynką,ogórkiem i czymś tam jeszcze.Były przepyszne,zjedliśmy wszystko.Po dwóch godzinach jesteśmy na miejscu.Zwiedzanie zaczynamy od przepięknego,starego przypałacowego parku.Przejeżdżamy przez piękny teren i wjeżdżamy na ścieżkę,którą można objechać całe(wcale nie małe)Jezioro Brodnickie nad którym to znajdują się ruiny pałacu.Po drodze mnóstwo zdjęć a jest co pstrykać(przyroda jest niesamowita).W końcu jesteśmy pod pałacem i tu szok.Nie sądziliśmy,że jest tak piękny i duży.Oczywiście znowu zdjęcia.Przejeżdżamy wokół i wjazd od frontu na dziedziniec.Widok zapiera dech w cycach.Na głównym budynku wielki i działający zegar.Boczne zabudowania odrestaurowane w których znajdują się pokoje gościnne,restauracja i sale konferencyjne.Jak zawsze rower Darka wzbudza zainteresowania,dlatego dwóch nastoletnich chłopców po kolei wskakuje na siedzisko robiąc sobie foty.Nawet mamuśka(niezła hehe)jednego z nich decyduje się na pozowanie.Ruszamy dalej i ścieżką rowerową przy głównej drodze udajemy się do miejscowości Zasieki,gdzie przekraczamy granicę państwa.Wjazd do Lausitz a tam wskakujemy na trasę rowerową Oder - Neisse.Część przez miasto(czytelne oznakowanie) reszta wzdłuż Nysy Łużyckiej.Jazda trochę monotonna,płaski teren,wokół łąki niby nic ciekawego do pewnego monentu.W pewnej chwili po "bocznym" zderzeniu mało nie zaliczamy z Dudysią gleby.Cholera, nawet nie zdążyłem się nastraszyć tak szybko to było.Po kilkuset metrach,na moment zwalniając pokazałem Beacie ptaka aż tu nagle Darek z całym impetem wjeżdża mi w dupę.Nam i rowerom nic się nie stało.Można uatrakcyjnić wyjazd ???,jak najbardziej można.Już bez przygód docieramy do Siedlec,gdzie wracamy na polską stronę.Do bazy raptem kilka kilometrów.Będąc na miejscu pakujemy rowery i jedziemy do pobliskich Tuplic.Tam w pizzerii Jamajka zamawiamy trzy zapiekanki.Aluminiowe keksówki wypełnione frytkami,mięsem,pomidorami,brokułami,posypane obficie żółtym serem i upieczone w piekarniku.Było cholernie smaczne.Najedzeni pakujemy się do auta i kierunek Bc.Na miejscu jesteśmy o 19.15,wypakowuję rower pod blokiem i żegnam się ze znajomymi,dzięki którym spędziłem miło dzień.Beata ,Darek wielkie dzięki za towarzystwo.




  • DST 40.27km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie tak miało być.

Niedziela, 24 kwietnia 2022 · dodano: 24.04.2022 | Komentarze 0

Był plan,który wziął w łeb.Ponoć dziś po południu ma być nawałnica,były nawet ostrzeżenia.Dlatego wymyślam coś innego w sumie nic nadzwyczajnego.Może uda się trochę pośmigać.Po lekkim śniadaniu wyjazd.Pierwszy postój już na ul.Kościszki.Są nowe auta w komisie Chimba.Niestety punkt jest zamknięty ale fotki pstrykam.Po chwili jestem w Łące.Tam drugi komis,tym razem otwarty.Jest auto,które zainteresowało mnie.Nawet wsiadam do niego i odpalam silnik.Wygląda,że wszystko ok.W przyszłym tygodniu,na spokojnie trzeba będzie podjechać z Żoną.Koniec oglądania bo chmur coraz więcej.Wskakuję na rower i do Kraśnika Dolnego.Tam znowu chwila dla fotoreporterów.Jest dom(okazuje się,że sprzedarz),który nie wiem dlaczego zawsze kojarzył mi się z domostwem,żywcem wyjętym z filmu na podstawie powieści Kinga.Dobra,jadę dalej.Po chwili jestem w Kraśniku Górnym,gdzie na skrzyżowaniu skręcam w lewo na Tomaszów Bolesławiecki.Im bliżej Tomaszowa tym zapach z tamteszej piekarni coraz bardziej intensywny.Niestety sklep zamknięty wiec nici ze świeżego pieczywa.Przeskakuję przez "krajówkę" i dalej do przodu.Na następnym lokalnym,małym skrzyżowaniu telefon do Żony,informujący o moich poszukiwaniach "nowego" samochodu.Zaproszenie na rosół z makaronem własnej roboty odrzucam,pogoda jakaś dziwna i niebo coraz bardziej ponure.Po drodze jeszcze zdjęcia zwierzaków.Zwłaszcza klacz z "dzieckiem" rozczuliła mnie.Kierunek lewo i udaję się do Lubkowa.Tam znowu w lewo i przez punkt widokowy w kierunku Iwin.Tam wskakuję na rowerową i spokojnie w kierunku Bolesławca.Jestem trochę zdziwiony,bo po raz pierwszy nie trafiam na wmordewind.Wjeżdżam do miasta na moje osiedle.Po drodze Żabka,gdzie kupuję mały "czarny" chleb(do jutra może braknąć) i po chwili jestem w domku.Obiad mam(zrobiłem rano) no i za chwilę w tv, 108 edycja Liege - Bastogne - Liege.Pozdrawiam wszystkich !!!




  • DST 42.87km
  • Czas 02:21
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koniec gnicia przy świątecznym stole ...

Poniedziałek, 18 kwietnia 2022 · dodano: 18.04.2022 | Komentarze 2

Wczorajszy dzień - jedna,wielka porażka.Chyba nie jestem "rodzinną" osobą ponieważ nie cierpię spędów z taką ilością osób.Za to dziś już spokój.W południe u Rodziców obiad - gołąbki z kiszonej kapusty (mniam).Potem mała kawa, ciacho.Żona na wioskę,bo już był telefon a ja z synem do domku.Pogoda miód malina dlatego szybkie przebieranko w rowerowy ciuch i już mnie nie ma.Słońce,13 stopni na plusie,żyć nie umierać.Plan jest więc jadę.Szybki przelot przez miasto a w Rynku - centrum miasteczka mnóstwo ludzi i tylko język ukraiński słychać.Mocniej cisnę korby i spiepszam jak najszybciej.Przez Oś.Kwiatowe i Przylesie wyjeżdżam z Bolesławca w kierunku Dobrej.Tam wskakuję na główną w kierunku Kliczkowa.Lubię tę trasę ze względu na gładki asfalt i niewielki ruch oraz Bory Dolnośląskie,które właśnie tam się zaczynają.Mijam Kliczków,pod zamkiem mnóstwo aut ale śmigam dalej do Osiecznicy.Tam na rondzie w lewo i kierunek Tomisław.Ale niedaleko za rondem krótki postój co by pstryknąć fotkę uroczego miejsca.Tuż przy ulicy jest "urwisko",oczywiście zabezpieczone barierkami a głęboko w dole przełomy Kwisy - cudo.Spadam do Tomisławia.Tam za kościołem z głównej skręcam w lewo i jestem u celu mojej wycieczki.Wiszący mostek nad rzeką,urokliwe miejsce.Tam spotykam małżeństwo z Polkowic.Uprawiają turystykę motocyklową,jeżdżąc po Polsce i oglądając miejsca,które warto zobaczyć.Poleciłem im jeden taki przystanek do którego po chwili się udali.W "nagrodę" dostałem naklejkę na której widnieje nazwa ich strony w sieci,gdzie można poczytać jak również obejrzeć zdjęcia z ich wojaży.Po krótkiej sesji zdjęciowej przeprowadzam rower po kładce,wskakuję na siodełko i nieśpiesznie jadę sobie przez Osieczów w kierunku Bc.Będą już w mieście sms i za chwilę telefon (wiadomo od kogo haha),krótka refleksyjna rozmowa na temat mijających świąt ... 




  • DST 32.87km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 26.60km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prognozy się sprawdziły.

Sobota, 16 kwietnia 2022 · dodano: 16.04.2022 | Komentarze 1

W domu wszystko zrobione.Porządki z głowy,upieczone i upichcone to co miało być - jest.Dlatego po południu wychodzę trochę na rower.Pogodowe prognoz sprawdziły się,jest słonecznie i sucho.Po wczorajszych opadach ani śladu.Dziś po najmnieszej lini oporu czyli rowerową do Raciborowic na punkt widokowy.Totalny luzik gdyby nie kilku rowerzystów na swoich wypasionych ... elektrykach.Fujj,nienawidzę czegoś takiego.Od Iwin do końca rowerowej prowadzi podjazd.Niby nic wielkiego ale cholera potrafi człowieka zmęczyć.Na punkcie obowiązkowa fotka zamku Grodziec,który dziś jest pięknie widoczny.Po chwili podjeżdża gość na gravelu Cube.Dłuższa i miła rozmowa oczywiście na tematy rowerowe.Nagle pojawia się szoszon.Zajechany jak koń po westernie siada na kamieniu i ... nic.Ani cześć ani spiepszaj dziadu.Kij mu w oko.W końcu rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę.Powrót do Bc pod lekki wiatr.W mieście objechałem chyba wszystkie sklepy,bo wzięła mnie ochota na piwo.Zonk,wszystko już pozamykane nawet Żabki.Zniesmaczony wracam do domu.Pod klatką spotykam syna,który wraca z siłowni.Idą święta ...
Zdrowych oraz pogodnych życzę wszystkim,którzy tu czasami zaglądają :)




  • DST 23.24km
  • Czas 01:14
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jestem w szoku.

Czwartek, 14 kwietnia 2022 · dodano: 15.04.2022 | Komentarze 0

W pracy czuć,że coś wisi w powietrzu ... święta? W domu z resztą również,choć "najgorsze" rzeczy już są zrobione.Dlatego pod wieczór wychodzę na rower.Pogoda nadal bajeczna i temeratura ... 21.Ale to jeszcze tylko dziś tak ma być,od jutra ma się pogodowo spitolić.Bokami przez miasto na ul.Zabobrze.Chwila rozmowy z "komisowym" kolegą.Potem przez "główną" i powrót z peryferii w kierunku centrum.Ale skręcam w bok i przez osiedle Oś.Kwiatowe i Przylesie w kierunku miejscowości Dobra.Szybki przelot przez cichą,sielską wioskę i pojawiam się na pięknym asfalcie.Kierunek Bolesławiec.Bokami na moje osiedle,które znajduje się po przeciwnej stronie miasta i jestem na miejscu.Fajna przejażdżka,szkoda tylko,że jutro ma padać ... 




  • DST 25.33km
  • Teren 3.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie ... pogoda.

Środa, 13 kwietnia 2022 · dodano: 15.04.2022 | Komentarze 1

Po pracy,po obiadku mały wyjazd,gdzieś tam,ot po prostu.Ulicą Tysiąclecia dojeżdżam do ronda i tam wpadam na rowerową.Jak zawsze przy takiej pogodzie (jest19 stopni i słońce) robi się tam istny spacerniak.Dlatego w Kruszynie za wiatą rowerową skręcam w lewo i polną drogą udaję się w kierunku Tomaszowa.Delikatny ciepły wiatr a wokół mnie zielone pola,czym obsiane nie mam pojęcia,nie znam się.W jednym miejscu sadzą ziemniaki a tuż obok za miedzą spacerują sobie boćki.Obowiązkowo fota bo taki widok rzadko się zdaża.Wreszcie asfalt,przeskakuję przez krajówkę,kawałek przez miejscowość i kierunek dom.Spokojnym odcinkiem,takim w sumie bocznym kieruję się na Kolonię Kraśnik Górny.Tam w lewo i nowym asfaltowym dywanikiem na Kruszyn.Przecinam tę samą krajową i prawie jestem na rowerowej.A tam ... spokój.Całe łażące towarzystwo zniknęło,chyba ze względu na godzinę (była już prawie 20).Uśmiechnięty wjeżdżam do Bc.Po drodze podjeżdżam na myjnię,mus opłukać rower po śmiganiu na polnych bezdrożach ...




  • DST 28.94km
  • Czas 01:44
  • VAVG 16.70km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Wozidełko.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czasem słońce,czasem deszcz i ... śnieg.

Niedziela, 10 kwietnia 2022 · dodano: 10.04.2022 | Komentarze 1

Czyli pogodowych dziwactw ciąg dalszy.No i tak jest od dwóch tygodni.Po śniadaniu trochę telewizji i sms do ...Dudysi.Chciałem ją wkurzyć i udało się bo oczywiście zaraz zadzwoniła haha.Moje próby namówienia na rower spełzły na niczym (pogoda nie taka haha).Przebieranko i wyjazd.Pogoda jest jaka jest,przynajmniej pięć stopni na plusie.Po kilkuset metrach zaczyna padać śnieg i to dosyć mocno do tego silny wiatr,zadyma jak nic.Po kilkunastu minutach ... słońce.Nie powiem, zwątpiłem na rowerowej do Kruszyna.Tam przeskakuję przez krajową DK94,mijam Karczmę (dobrze tam karmią,polecam) i kieruję się do Kraśnika Górnego,nowym ciągiem pieszo - rowerowym.Przelatuję też przez Kraśnik Dolny i estakadą nad A4 wjeżdżam do Dąbrowej.Zaczyna padać i dosyć mocno wiać.Chwila moment i ani śladu po deszczu.Potem Krępnica,kóra słynie ze swoich bajor.Niestety największe z nich w ubiegłym roku zostało sprzedane przez władze mojego miasta,komu nie wiadomo.Jedynie cena jest wiadoma,troszkę więcej niż milion złoty.Wokół mnóstwo tabliczek,że teren prywatny itp.Nawet wykopano wilcze doły,żeby nie można było wjechać autem.Szlag człowieka trafia bo wielu bolesławian przyjeżdżało tu wypocząć.Była tam nawet stanica żeglarska dla dzieci i młodzieży.Mnóstwo sprzętu na kórym dzieciaki uczyły się żeglarstwa.A teraz co,lipa.Lekko wkurzony ruszam.Przez Bolesławice i moment jestem w Bc.Trochę jestem na bakier z czasem tym bardziej,że dziś to ja przygotowuję obiad.A po obiedzie transmisja Amstel Gold Race ...